Żywioły!
Ogień i woda
Żyjemy pośród żywiołów i sami w sobie je nosimy. Niezależnie od naszego światopoglądu, od tego czy posiadamy wiedzę i doświadczenie, świat żywiołów otacza nas zarówno na zewnątrz jak i wypełnia nasze wnętrze. Żywioły jak emocje: stykają się, przenikają, łączą lub odpychają, żeby nie powiedzieć, iż wzajemnie się znoszą.
Na otrzymanych właśnie fotografiach zachwyciło mnie zdjęcie z Sylwestra 2009 roku.
Tak wyobrażam sobie walkę ognia z wodą. Ogień - wiadomo, natura gorąca, lubiąca się rozprzestrzeniać – upał w środku lata. Woda - natura chłodna albo nawet mroźna, kurcząca się w sobie i sprawiająca podobny efekt wewnątrz nas. Zimowy chłód, toń rzeki, stawu, słonego morza i jego owoców – oto elementy wody.
A kiedy się łączą ze sobą to znak że jest …SYLWESTER!!!
W środku mroźnej zimy rozpalone ognisko. Do tego stół rozgrzanych i rozgrzewających potraw. Pod piecem harcuje on-ogień. Trzeszczy, wytęża się w płomieniach aby roztopić lód a potem, zagrzać wodę aż wreszcie będzie nim samym, będzie wrzeć!!! Paruje wszystko dookoła - tym bardziej, że na zewnątrz zima! Sterty pierogów lądują w garczku, obok barszcz tak pachnący, że trudno powstrzymać żołądek od wydzielania soków… dzieje się!
Tadziu przy piecu, Lucek przy układaniu ogniska – każdy pomaga i chce być pomocny! W końcu gotowe, wszyscy przy stole, uśmiechnięci. Jest kolęda, jest radość jest mróz za oknem i jest ogień w sercu.
Jakby na chwilę wszystko się zatrzymało … jedna chwila i… Nowy Rok!
Wybucha też ognisko całą swoją siłą, całym blaskiem i każda z gałązek ma w tym swój udział, dokłada się do blasku … spalając się!
Po rozżarzonych kawałkach drewna spacer, bieg, próba ognia i wody!. Tadziu w biegu już na węglach i ten ktoś, kto jednak ma wątpliwości, że można połączyć ogień i wodę….
„Najtrudniejszy pierwszy krok…”
Marek Dudek
Znakomite zdjęcia oraz wiele innych materiałów otrzymaliśmy od Beaty Sobczyńskiej – DZIĘKUJEMY!
Zdjęcia w galerii.