W zamyśleniu nad rzeką czasu...
Trudno oprzeć się urokowi pięknej jesieni. Natura maluje okolice lasów i pól wspomnieniami lata. Już nie gorące ale ciepłe, ostygłe kolory przygotowują nas do wolniejszej części roku.
W zamyśleniu nad rzeką czasu, stojąc nad jej brzegiem i wpatrując się w przepływ chwil, dni i lat dochodzimy do wniosku, że jesteśmy poniekąd jak liście tych drzew. Dojrzałe od słońca są wolne i być może rzeka czasu zabierze je na swojej powierzchni i popłyną tam, dalej, może nawet do źródła, które jest początkiem wszystkiego.
W zamyśleniu nad sensem chwil, znowu słyszymy tą nie do końca zrozumiałą deklarację: „Wszystko jest po coś”. Jesienny pejzaż, tych kilka pięknych obrazów, to światło zza konarów drzew uspokaja nas w tymże przekonaniu.
Ten sam spokój ogarnia nas nad grobem Tadzia, trochę z powodów spokoju otaczającej Natury, trochę z powodów Pamięci osób, które poświęcają swój czas, aby w tych dniach przyjechać tutaj i zadbać o to miejsce.
Są kwiaty, jest światło jest dbałość i wszystko to, wynika właśnie z Pamięci i Dobroci. Ta Pamięć i Dobroć to owoce i zarazem dzieci Dobroci Tadeusza.
W zamyśleniu nad rzeką czasu radujemy się z tego, że potrafimy zwolnić, zatrzymać się, czasem powiedzieć nie: nie potrzebuję błyskotek, obciążeń, złudzeń.
Wolę popatrzeć z dystansem na dywany opadłych liści, posłuchać ciszy, zapatrzyć się gałęzie drzew jak poddają się wiatrowi oddając mu ostatnie liście tej jesieni.
Przed nami przecież kolejna …wiosna.
Zdjęcia w galerii Marek Dudek