Tracić i zyskać...
Tracić i zyskać, dawać i brać, trwać w pamięci albo w zapomnieniu.
Te i inne sprzeczności łaszą się wokół nas, jak bezdomny pies, który chętnie przytuliłyby się w taką dżdżystą, jesienną pogodę.
Perspektywa czasu i doświadczenie mówi nam jednak, że wszystko jest po coś. Trudno pogodzić się od razu z wieloma sprawami, wtedy, w dniu zdarzenia,w tamtej chwili. Mało kto z nas, jest na tyle mocny, stabilny, aby oprzeć się emocjom chwili.
A jednak tracąc zyskujemy…
Zebraliśmy się w sobotnie popołudnie nad grobem Tadzia z całą serią myśli, wspomnień, nadziei. Ci, którzy go znali rozmawiali z nim jak z bratem. Ci, którzy go poznawali ciekawi byli opowieści o tym niezwykłym człowieku. A było co wspominać.
Zyskać i tracić …dotyczy każdego z osobna, bo jesteśmy na tym etapie rozwoju, w tym miejscu, kiedy dociera do nas również inny głos: dawać czy brać? Dawać siebie, siebie rozdawać, być jak kotwica, do której dryfujący mogą się podczepić. Wtedy też Ci, co stracili - uzupełnią braki, uwierzą i potem sami będą rozdawać…
W płomieniach zniczy, w wiązankach polnych kwiatów, w zamyśleniu nad ścieżką życia, gdy dookoła zapadał zmierzch, zatliła się nowa iskra…
Nie tracić ducha, ani też nadziei…rozdawać siebie!
Nad grobem Tadzia spotkali się uczestnicy warsztatów " Przygotowanie organizmu do zimy" według Tadziowej receptury.
Zdjęcia w galerii.
Marek Dudek